Ola Hair to Hair : 2015

Sunday, December 20, 2015

Niedziela dla włosów + efekt rocznej pielęgnacji włosów.

Dzisiaj po siłowni postanowiłam zrobić sobie włosowe SPA, w dodatku ubraliśmy w końcu choinkę więc mogłam wykonać zdjęcie swoich włosów na jej tle.
Rok temu w moim salonie gościł świerk i włosy były w słabej kondycji.

W tym roku w salonie postawiliśmy jodłę i na mojej głowie gości piękna, gładka, tafla włosów.
Jedno zdjęcie a tyle radości w sercu :) Jak widać prawie cały blond zniknął już na zawsze :)

Odnośnie NIEDZIELI DLA WŁOSÓW:

Na skalp nałożyłam na ok. 2 godziny olej Sesa, następnie zrobiłam peeling zalecony przez trychologa DSD 1.3 na skalp i nałożyłam na resztę włosów olejek odżywczy z Yves Rocher. Pochodziłam w takim stanem na głowie ok 20 minut następnie umyłam włosy szamponem Dormena przeciw wypadaniu włosów. Odsączyłam nadmiar wody i nałożyłam Marokańską Maskę do włosów na skalp i całą długość włosów na hm... może nawet godzinę? Zasiedziałam się, że musiałam trochę z tym mazidłem zielonym nabawić aby je zmyć. Przed ostatnim płukaniem nałożyłam jeszcze na włosy ocet malinowy z Yves Rocher. Spłukałam włosy i wysuszyłam ciepłym nawiewem na szczotkę. Teraz będę wcierać preparat od Pani trycholog DSD 3.4.2 i koczek do spania.

Bardzo mi się podoba dzisiejsza niedziela. A najbardziej cieszy mnie to, że pielęgnacja jednak daje widoczne efekty! 

Sialalala ....
Pozdrawiam



Alex, xoxoxo


Włosy w grudniu

W przyszłym roku muszę znaleźć trochę więcej czasu na prowadzenie swojego włosowego pamiętnika... Dzisiaj znalazłam zdjęcie zrobione 2 maja 2014 dla moich włosów - chwilę przed tym jak zaczęłam swoją pielęgnację.

Aktualnie moje włosy wyglądają tak: 
Zdjęcie wykonane 7 grudnia 2015

Niedługo będzie po blondzie :)


Alex, xoxoxo

Wednesday, June 10, 2015

Włosy w maju

20 maj
8 czerwiec
9 czerwiec (rano)
 9 czerwiec (wieczór po myciu)

Przyrost 1 cm
Aktualna długość 52 cm


Alex xoxo

Monday, May 11, 2015

z chciało się zakręcić...

Moje włosy chyba już nie lubią "dodatków" bo po ostatniej tuningowanej masce, ani się ładnie nie zakręciły (jak kiedyś) ani nie wyglądały....




Maska avon z kawiorem + miód + gliceryna + mąka ziemniaczana. Olejek Yves Rocher przed myciem, później wyżej opisana maska przed myciem na około 30 minut, mycie Facelle następnie reszta maseczki po myciu oraz płukanka malinowa z Yves Rocher.
Widać co za dużo to nie zdrowo... 


A tak obecnie mój warkoczyk się prezentuje.

Alex, xoxoxo


Sunday, May 10, 2015

Moje kosmetyki do włosów

Ostatni post tego typu TUTAJ aczkolwiek postanowiłam zrobić jego aktualizacje:

Szampony/mydła:

  1. Facelle, Aloe Vera
  2. Barwa ziołowa, pokrzywa
  3. Barwa ziołowa, skrzyp polny
  4. Bania Agafki, mydło cedrowe do ciała i włosów
  5. Yves Rocher,  szampon odbudowujący
  6. Yves Rocher, jedwabisty szampon odżywczy
  7. Yves Rocher,szampon oczyszczający z wyciągiem z pokrzywy
  8. Yves Rocher, szampon zwiększający objętość

Odżywki/maski:

  1. Nivea, Long Repair, odżywka odbudowująca
  2. Ziaja, naturalna oliwkowa maska do włosów, regenerująca 
  3. Ziaja, maska intensywna odbudowa
  4. Joanna, odżywka w spray, jedwab silk
  5. Joanna, jedwab do włosów
  6. Avon, Planet Spa. rewitalizująca maska do włosów z ekstraktem z czarnego kawioru,
  7. Altera, odżywka nawilżająca granat i aloes
  8. Yves Rocher, maska odbudowująca
  9. Yves Rocher, płukanka octowa z malin
  10. Yves Rocher, odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba,
  11. Gloria, maska do włosów
  12. Kallos BlueBerry

Oleje:

  1. Olej kokosowy
  2. Vatika, olej kokosowy
  3. Yves Rocher, Olejek odbudowujący
  4. Altera, Limette & Olive
  5. Alverde, olejek do suchych włosów z olejm arganowym i migdałowym
  6. Green Pharmacy, olejek łopianowy z czerwoną papryką

Zioła:

  1. Nasiona kozieradki
  2. Liść pokrzywy
  3. Ziele skrzypu
  4. Korzeń mydlnicy
Pozostałe:
  1. Gliceryna

Nie ukrywam, że chciałabym dokupić jeszcze kilka półproduktów do włosów, ale na razie muszę ogarnąć to co już mam. 



Alex xoxoxo

Nieudane nawilżanie

Zrobiłam wczoraj peeling kawowy (kawa, maska Kawior z serii SPA AVON, olejek wanilowy Alvedere), następnie umyłam włosy 2 razy mydłem cedrowym i nałożyłam na włosy obficie maskę Yves Rocher odbudowującą pod czepek. Maska powinna być na włosach ok 5 minut, ale polatałam z nią dłuższy czas... Być może właśnie to jest przyczyną mojego przesuszonego blondu na końcu, ponieważ jak wcześniej użyłam maski z Yves Rocher odbudowującej po wcześniejszym użyciu szmaponu z tej serii to włosy były przyjemne w dotyku. Wczoraj niestety wyszły mega suche.. Poszukam innego zastosowania do swojej nowej maski z Yves Rocher


Udało mi się z łatwością dotrzymać mojego postanowienia TUTAJ. Włosy przez ostatnie kilka miesięcy na co dzień miałam związane, rozpuszczałam je na ważniejsze dla mnie okazje. Moja mama już nawet na mnie krzyczała abym w końcu rozpuściła te kudły, ale wytrwałam. W sumie tak przyzwyczaiłam się do zwiniętego kucyka, że nie wiem jak mam w pracy przywyknę  do opadających włosów na twarz :D aczkolwiek wróciłam do grzywki więc mogę teraz latać w rozpuszczonych bez straszenia ludzi na około.

Włosy w niedziele wyglądały za to znacznie lepiej:



Włosy po ścięciu na chwilę obecną mają długość 51cm
Objętość włosów wynosi 6cm

Zapuszczam dalej włosy, kiedyś pozbędę się tych wielokrotnie rozjaśnianych końców i będę miała długie ładne włosy, o!

Alex, xoxoxo

Thursday, April 30, 2015

Moje włosy KWIECIEŃ 2015

Nie mam czasu w regularne bawienie się w blogowanie, ale swoje włosy w kwietniu chciałabym uwiecznić ;)

Zmierzyłam miesięczny przyrost 1cm... Nic nowego, nic nie idzie w dobrą strone... Mój blond na końcu coraz gorszy.. Tak wyglądały włosy bez rozczesania:

   
po rozczesaniu włosy prezentowały się tak:
Pierwsze zdjęcie mówi samo za siebie, już blond za mocno przeskrobał trzeba było z nim zrobić porządek. I oto wynik tego porządku:
Niestety jeszcze nie znalazłam chwili aby zmierzyć obecną długość włosów. Aczkolwiek postaram się to kiedyś dodać. Ze względu na to, że już zaraz 10 maj no i czas dać włosom częściej polatać na wolności ;) postanowiłam wrócić do grzywki, jednak wyglądam z nią "młodziej" i "lepiej".


Alex, xoxoxo


Sunday, March 15, 2015

Podsumowanie akcji zapuśćmy się na wiosnę - LUTY


LUTY

Luty minął mi bardzo pracowicie, na szczęście o swoich włosach zawsze pamiętam.
Przyrost włosów odnotowany przez luty wynosi 1cm.

Długość włosów wynosi 56 cm

Nie ukrywam, że jestem lekko rozczarowana, ale moje włosy z normalną tendencją 0.5-0.8cm więc tak naprawdę udało mi się przyśpieszyć ich wzrost.


Luty pod względem regularności charakteryzował się piciem drożdży - pół kostki dziennie drożdży piekarskich. Piję już kolejny miesiąc, swoją kurację drożdżami planuję zakończyć 90 dnia czyli 27 marca kiedy wyjeżdżam i zabraknie mi już czasu na regularność ;)\


Pod względem wcierek, byłam TOTALNIE nie regularna !
Zaparzyłam kilka razy nasiona kozieradki i wcierałam w skalp, niestety najdłużej trwało to do 3 dni pod rząd, następnie przerwa kilkudniowa, później już wcierałam kozieradkę tylko przed myciem (na noc, bądź 2 godziny przez).
Aczkolwiek do kozieradki mam zamiar wrócić na stałe i ją naprawdę przetestować na sobie. 
Ponadto udało mi się stosować po kilku myciach pod rząd - w sumie do zużycia całkowicie produktu - aktywatora wzrostu Bani Agafki w postaci balsamu. Akurat balsam był przeze mnie używany regularnie starczył na około 5-6 myć stosowany tylko na skalp.


Plany na bieżący miesiąc - czyli MARZEC:
  • regularne picie drożdży do 27 marca
  • od połowy marca do 27 marca regularne wcieranie nasion kozieradki w skalp

Na koniec, chciałam wspomnieć dlaczego tak naprawdę wręcz bałam się wcierać codziennie nowy specyfik z skalp (w moim wypadku nasiona kozieradki) i nie byłam regularna z wcieraniem. 
Od drugiej połowy stycznia borykam się z nasilonym wypadaniem włosów, jestem wręcz przekonana, że przyczyniła mi się do wypadania kuracja Joanna Rzepa. Miałam przeczucie aby jednak zakończyć kurację tym specyfikiem po pierwszym miesiącu, ale zaryzykowałam i zakupiłam 2 opakowanie, którego już nie dokończyłam, ponieważ włosy zaczęły mi LECIEĆ Z GŁOWY! 
Byłam zła na siebie. Moje włosy mocno cieniowane, do tego rozjaśniane niegdyś na platynowy blond schodzą się w mały ogonek na końcu włosów mimo, że podcinam je regularnie na prosto. Problem ze mocno wycieniowanymi i wystopniowanymi włosami już miałam, teraz dopiero mam ich mało. Moje włosy wciąż mi lecą z głowy i odstawiłam wszystko co moim zdaniem mogło to wywołać (mianowicie Joanna Rzepa, podgrzewanie masek suszarką hełmową) i dalej nic. Wybieram się do lekarza w celu sprawdzenia czy z moim organizmem się nic nie dzieje.... 

OBJĘTOŚĆ KUCYKA WYNOSI 6,2 CM!

Niestety zamiast powoli walczyć o dodatkowe centymetry w objętości swojego kucyka straciłam 0,3 cm objętości w przeciągu miesiąca.



Tak wygląda obecnie moje wypadanie. Jest nieco lepiej na szczęście.

A to moje włosy w całej okazałości


Alex xoxoxo

Monday, February 9, 2015

Dlaczego zajęłam się poważnie włosomaniactwem..

Swoją przygodę w włosomaniactwem miałam już, nazwę ją krótkim romansem i kiedyś może nawet gdzieś wspomnę, aczkolwiek życie w zbyt szybkim tempie odciągnęło moje włosy na dalszy plan, ale do pewnego momentu. Stanowczo wróciłam do pielęgnacji włosów w LIPCU 2014, a powodem było to co zobaczyłam na swojej głowie. Otóż... Moje włosy z natury skłonne do wszystkiego, do falowania od wilgoci i wielkiego bałaganu, zaczęły się kręcić/falować .. Prawie po każdym myciu.. Mogłam zrzucić ten fakt na pogodę i na słoną wodę w Chorwacji gdzie spędziłam ten rok, ale doszłam do wniosku, że nawet jeżeli w dużej mierze to klimat i woda ma taki wpływ na moje włosy to czas się nimi zająć na poważnie. I o to wróciłam w pełni z zapałem i nawet założyłam swoim włochalcom bloga - to się nazywa miłość ,hahaha.
Chciałam podsumować nawet dla siebie kilka zdjęć przed poważną pielęgnacją i swoje ulubione zdjęcia już obecne, a więc:

LIPIEC 2014 przed pielęgnacją
 


W CZASIE PIELĘGNACJI (AKTUALNIE)

 

Podobno jest bardzo widoczna różnica, nie wiem czy zdjęcia to aż tak oddają. Ale biorąc pod uwagę jakie są w dotyku to jest niebo a ziemia. Mimo, że wciąż mam pozostałość swojej platyny ;)


Alex, xoxoxo





Sunday, February 8, 2015

Niedziela dla włosów [13]

Postanowienie noworoczne odnośnie zużywania kosmetyków mogę uznać, że jest w trakcie realizacji. Wczoraj zużyłam do końca olejek ze słodkich migdałów po nałożeniu jego resztek na włosy. Dzisiaj zużyłam odżywkę brzoskwiniową Balea, którą nałożyłam na włosy przed myciem. 2 kosmetyki mniej z mojej długiej listy :D Następnie umyłam głowę szamponem brzoskwiniowym Balea - całkiem fajny, nałożyłam na włosy maskę Stapiz Sleek Line z Jedwabiem, podgrzałam trochę pod suszarkę hełmową, później jeszcze polatałam dość długo (do 30 minut) w czepku po domu. Spłukałam włosy i zostawiłam do naturalnego wyschnięcia. Efekt:
Moje babyhair sterczą na głowie we wszystkie strony, ale ogólnie włosy są sypkie więc lubię ten efekt. Niestety nie są super gładkie, czy nawilżone, jakbym tego chciała, ale znajdę i na to metodę.


Alex, xoxoxo

Saturday, February 7, 2015

Niedziela dla włosów [11] i[12] + kolejna akcja zapuszczenie włosów :)


Mimo, ze staram się zawsze odnotować w notesie co i kiedy zrobiłam z moimi włosami, to ciężko znaleźć czas aby wrzucić to na bloga.


[11] Niedziela dla włosów 25 styczeń 2015
zdjęcie na aparacie, które wstawię przy okazji


[12] Niedziela dla włosów 1 luty 2015
Postanowiłam zużyć w końcu Kallos late cream, dlatego po nocy w olejku migdałowym, nałożyłam go na włosy przed i po myciu. Przez chwilę miałam naprawdę wrażenie, że są odżywione, gładkie i piękne. Aczkolwiek na drugi dzień już takie fajne nie były.
Jak widać w tle jeszcze choinka. Był to jej ostatni dzień z nami. Wyglądała pięknie baaardzo długo, ale już na początku lutego cała nam się posypała....


Postanowiłam zgłosić się też do organizowanej przez jedną z dziewczyn akcji zapuszczania włosów, która ma zakończyć się 1 czerwca 2015 roku. Wspólne akcję mnie jeszcze bardziej mobilizują do walki o każdy centymetr:



Moje włosy na początku akcji mają
55 cm długości
6,5 cm objętości

Plan na luty 2015:
  1. Kontynuuję picie drożdży (dziś mam za sobą 42 dzień)
  2. Kontynuuję picie siemienia lnianego - nie liczę już dni, bo czasami zdarzy mi się zapomnieć przygotować "kisielek" ale mniej więcej od lipca staram się pić regularnie, w miarę możliwości codziennie, ponieważ ŚWIETNIE DZIAŁA NA MÓJ CHORY ŻOŁĄDEK! Co dla mnie jest wow i kocham siemię lniane <3
  3. Jako wcierkę używam parzonych nasion kozieradki - walczę o to aby wyrobić sobie codzienny nawyk, bo jak z Jantarem nie miałam problemu tak z Joanna Rzepa (której szczerze nienawidzę - o tym kiedyś) zaczęły się problemy i teraz brak mi systematyczności...
  4. Dieta dieta, dieta! Ostatnio pozwoliłam sobie na lenistwo i jedzenie zamawiane do domu, kabab czy pizze - nie ma bata, zmiana grafiku w pracy nie może mieć wpływu na moje odżywianie.
  5. Olej na włosy przed każdym myciem. Akurat z tym to w ogóle nie mam problemu, bo taki nawyk złapałam już na początku "prowadzenia bloga" gdy stwierdziłam, że na maksa angażuje się we włosomaniactwo a nie tak jak kiedyś zrezygnowałam po jakimś czasie z lenistwa i braku systematyczności...
  6. Włoski wiązane, rozpuszczone na większe okazje, których w lutym myślę, że raczej zabraknie. Walentynki spędzam w terenie, między polami, wąwozami a lasem, napewno w takich warunkach nie rozpuszczę swoich włochalców kochanych.
  7. Dbanie o skalp, czyli peeling. Najbardziej spodobał mi się kawowy, aczkolwiek w tym miesiącu zaryzykuje z cukrowym :)
  8. Wykańczanie zaczętych produktów, aby móc ponieść się eksperymentom z innymi schowanymi w szafie cudeńkami :)

Alex, xoxoxo





Tuesday, January 20, 2015

Niedziela dla włosów [10] i spotkanie włosów z suszarką

Na noc z soboty na niedzielę nałożyłam na całą długość włosów olejek migdałowy zmieszany z olejkiem marchwiowym. Następnie rano umyłam głowę dwa razy szamponem Babydream i nałożyłam na włosy MIX MASEK: odżywkę brzoskwiniową Balea wraz z Kallos Late i maską Stapiz nałożyłam na jakiś czas na włosy, w tym 10 minut podgrzałam tak powstałą maskę pod suszarką hełmową. Następnie spłukałam włosy zimną wodą oraz na koniec spłukałam włosy przygotowaną wcześniej płukaną z mydlnicy lekarskiej.
Z tego powodu, że musiałam wyjść z domu i nie mogłam pozostawić włosów do naturalnego wyschnięcia to wysuszyłam włosy ciepłym nawiewem i uniosłam je na szczotkę.
EFEKT: włosy po płukance naprawdę były uniesione - tak jak czytałam na blogu Anwen, aczkolwiek miałam wrażenie, że są takie zbite w kupę. Nie były sypkie. Może wypróbuję w inny sposób jeszcze zastosować mydlnicę lekarską.



Moje postanowienie noworoczne odnośnie włosów:
  1. Przede wszystkim zmniejszyć ilość kosmetyków do włosów, zahamować swój pęd do zakupów kosmetyków,
  2. 3 miesiące z drożdżami - obecnie jestem na 24 dniu,
  3. 3 miesiące z siemieniem lnianym - obecnie jestem na 14 dniu, ale siemię towarzyszy mi prawie codziennie od kilku miesięcy, aczkolwiek dopiero teraz postawiłam na systematyczność
  4. Olejki, olejki i jeszcze raz olejki na włosy jak najczęściej.
  5. Stawiam na przyśpieszenie wzrostu przede wszystkim wcierki, kuracje wewnętrzne zdrowe odżywianie.
  6. Samodzielne podcinanie rozdwojonych końcówek - moje nożyczki fryzjerskie są w użytku i te wszystkie wystopniowane maleństwa, którym udało się uciec przed moją fryzjerka zostały w końcu doprowadzone do ładu,
  7. Dalej 3mam się zasady upiętych włosów na co dzień do 10 maja 2015
  8. Sukcesywne pozbywanie się resztek platyny z włosów. Chciałabym włosy jak najmocniej zahodować i ściąć całość już farbowanych, ale wstrzymuje się przez to, że włosy wciąż wyglądają na ładne ombre.
Alex

Sunday, January 11, 2015

Niedziela dla włosów [9] kolejne laminowanie

Moje włosy po 3 dniach, wypuszczone wreszcie na wolność wyglądają tak:

Swoją niedzielę (która miała w sumie swoje miejsce w sobotę) zrobiłam zabieg laminowania po oczyszczeniu włosów szamponem pokrzywowym. Uważam, że ten cały gotowy zabieg laminowania Marion to tylko tak naprawdę odżywka. Nie wiem czy to moje już 5 czy 6 użycie ale moje włosy w szczególności po zabiegu - mają wszystko w nosie i wyglądają jak chcą. Oczywiście bywało gorzej, ale raczej więcej nie skuszę się na kupienie tego produktu. A moje włosy, oto i one:
Pozdrawiam serdecznie,
Alex 
xoxoxo


Monday, January 5, 2015

Mydlane niedziele dla włosów [7] i [8]

Ciągle zapominam o tym aby opisać swoje niedzielne zabawy z włosami, chociaż ostatnio udaje mi się to dokładnie co niedzielę :D

Ostatnia niedziela 2014 roku.
W ruch poszło mydło z ziołami, które zakupiła sobie moja przyjaciółka a ja odlałam sobie trochę na spróbowanie. Mydło jest silnie ziołowe i posiada SLS , jest wskazane do używania na ciało do mycia, nie na włosy, ale chyba nie byłabym sobą gdybym tego nie spróbowała :D
Nałożyłam na noc na włosy olejek, wiedząc z jak silną zabawkę chce swoje włosy potraktować. Następnie wykonałam po raz kolejny - wiem jest to nudne - zabieg laminowania włosów.
Powiem, że na szczęście włosy po tym zabiegu zostały całe :D mydło przypominało mi taki stary, klasyczny zapach mydła co kiedyś stało u babci mojej w łazience na wsi. Aczkolwiek jakoś chwilę po spłukaniu skalpu odczuwałam swędzenie skóry głowy - więc raczej nie zastosuję ponownie tego mydełka na swoje włosy...
Włoski wyglądały sobie tak po moim małym eksperymencie:



Pierwsza niedziela dla włosów w 2015 roku:

Z góry przepraszam za brak zdjęcia, ale tak późno już było że zdjęcie z lampą, albo w sztucznym świetle nie oddało by żadnego efektu i już zaniechałam tej czynności.
Bynajmniej co nałożyłam na włosy to chętnie wspomnę:
W niedzielę nałożyłam olejek sezamowy na skalp i całą długość włosów na ponad godzinę, umyłam głowę za pomocą mydła cedrowego , które jest szczerze mówiąc moją miłością od pierwszego użycia. Zastosowałam połowę mniej mydła cedrowego niż ostatnio bo połowę łyżeczki i miałam bardzo dokładnie umyte włosy z oleju - cenię sobie naprawdę mydło cedrowe!
Na włosy po umyciu i odsączeniu nadmiaru wody nałożyłam na włosy dużą łyżeczkę maski Stapiz, Sleek Line z domieszką gliceryny i pozostawiłam na głowie przez ponad godzinę pod czepkiem foliowym, a międzyczasie podgrzałam oczywiście włoski swoją suszarką hełmową przez 10 minut.
EFEKT... hmm no włosy były naprawdę sypkie i lśniące, ale tak mi się powywijały we wszystkie strony świata, że aż mnie denerwowały. Jak tylko naturalnie doschły to te związałam.



Alex, xoxoxo

Friday, January 2, 2015

Liebster Blog Award :)

Jedna z fajnych duszyczek nominowała mnie, więc postanowiłam odpowiedzieć :)

1. Dlaczego zaczęłaś pisać?
Chciałam wszystkie swoje włosowe sprawy uporządkować w jednym miejscu.

2. Skąd czerpiesz inspiracje?
Moją inspiracją do życia jest każdy codzienny dzień, każdy powiew wiatru, kropla deszczu, promyk słońca - krótko mówiąc - życie :)

3. Co lub kogo zabrałabyś na bezludną wyspę?
Mojego chłopaka, jest to osoba która jest moim najbliższym przyjacielem i miłością mojego życia, nie wyobrażam sobie życia bez drugiej części siebie, którą stanowi on.

4. Psy czy koty?
Kocham psy i koty, ale zdecydowanie koty - pewnie dlatego, że są mniej uległe i wredniejsze - jak ja!

5. Jaki jest twoim zdaniem najlepszy film (lub książka)?
książka "Drzwi do Grudnia" Dean Koontz

6. Twoje ulubione miejsce do przesiadywania na co dzień to?
kanapa, krzesło, kawałek łóżka? od 1,5 roku ciągle się przemieszczam nie mam stałego miejsca zamieszkania, pewnie dlatego nie mam swojego stałego miejsca.

7. Czy myślisz, że kiedyś przestaniesz pisać?
pisać może i tak, ale blog zostawię sobie na zdjęcia

8. Najlepszy kosmetyk jaki kiedykolwiek miałaś.
Lacoste touch of pink - pierwsze perfumy, które pokochała i które utrzymują się na mojej skórze

9. Najgorszy kosmetyk jaki kiedykolwiek miałaś.
Krem na naczynka Iwostin, miałam tarkę na twarzy... pierwszy i jedyny raz w życiu!

10. Jakie umiejętności chciałabyś w sobie rozwinąć?
Samodyscyplina - są momenty kiedy się poddaję, mimo wiem, że mogę więcej, muszę nad tą słabością jeszcze popracować.

11. Czy jest ktoś na kim się wzorujesz, kim się inspirujesz?
Nie mam konkretnej osoby, której zachowaniem się wzoruje. Staram się być zawsze najlepszą wersją siebie.

Thursday, January 1, 2015

Podsumowanie akcji „Zapuszczam wytrwale!”

Podsumowując akcje:

„Zapuszczam wytrwale!”

Do akcji dołączyłam tak naprawdę po podcięciu włosów 24 września 2014 roku, gdzie zaczęłam z długością 51 cm. Akcja zakończyła się 31 grudnia 2014 roku z długością

54,5 cm !!!!!!!!!!!!


Mniej więcej w ciągu 100 dni udało mi się uzyskać przyrost 3,5 cm co uważam za niezły efekt, ponieważ przeciętnie włosy rosną mi ok 0,5 do 0,8 cm na miesiąc. 

Być może popełniłam błąd, ponieważ postanowiłam odstawić wcierkę Jantar po 5 miesiącach zamiast po 6 ... Przy Jantarze udało mi się uzyskać 3 cm w ciągu 2 miesięcy co dla mnie jest sukcesem dużym. Kuracja Joanna Rzepa - obecnie stosuje 2 opakowanie - szczerze mówiąc nie dała mi ŻADNEGO efektu! Włosy urosły mi po zmianie kuracji z Jantaru na Joanne 0,5 cm w miesiąc, pewnie tyle samo by urosły gdybym nie wcierała go codziennie. 

Rok 2015 jest dla mnie kolejnym wyzwaniem, o tym może kiedyś uda mi się napisać :)


Alex
xoxoxo